Jorge Gonzalez Velazquez | muzyka rzeźby

W czwartek, 20 maja w Kazimierówce, w gminie Brwinów odbył się wernisaż wystawy prac meksykańskiego artysty Jorge Gonzaleza Velazqueza, zatytułowanej „Muzyka Rzeźby”, która na kilka miesięcy stanie się integralną częścią Ogrodu Rzeźb Juana Soriano

Ogród Rzeźb Juana Soriano w Kazimierówce w malowniczym zakątku miejscowości Owczarnia jest niezwykłą galerią monumentalnych prac tego meksykańskiego artysty. Twórcą i inicjatorem tego muzeum sztuki współczesnej jest Marek Keller – przyjaciel i wspólnik Juana Soriano.

Chociaż w początkowym zamyśle Ogród Rzeźb miał być przeznaczony dla twórczości Soriano, to ostatni wernisaż pokazał, że Kazimierówka otwiera swoje podwoje także dla innych artystów.

– Do tej pory galeria, w której się znajdujemy, prezentowała mniejsze formaty rzeźb Juana Soriano, które są w Ogrodzie – tłumaczy Marek Keller. – Zdecydowaliśmy jednak, że te 20 brązów i duże zdjęcia przedstawiające rzeźby w miejscach publicznych w Meksyku, będziemy wysyłać do innych miast w Polsce i na świecie. Natomiast tutaj dzięki pomocy ambasady Meksyku w Polsce i Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Meksyku, prezentować będziemy innych artystów meksykańskich, którzy w jakiś sposób związani byli z Juanem Soriano.

Pierwszym artystą, który skorzystał z zaproszenia był Jorge Gonzalez Velzquez, który przez wiele lat był przyjacielem Soriano i odlewnikiem jego rzeźb. Podczas wernisażu licznie zgromadzona publiczność mogła podziwiać kilkanaście prac artysty, wykonanych z włókna polichromowanego, zatytułowanych „Muzyka Rzeźb”.

– Niniejsza propozycja rzeźbiarska opiera się na ulotności i sile artystycznej ekspresji, zdolnej przekształcić i wzruszać poprzez dźwięki i melodie, podobnie jak dzieje się to w muzyce – mówi Jorge Gonzalez Velazquez. – Proponowana kolekcja zrodziła się z idei trójwymiarowej interpretacji tych dźwięków, które otwierają nam drzwi na pełen wyzwań świat wyobraźni, gdzie nie istnieją bariery, a możliwości są nieskończone.

W wernisażu wziął udział ambasador Meksyku w Polsce, który był współorganizatorem wystawy.

– Serdecznie witam wszystkich zgromadzonych – powiedział Raphael Steger, ambasador Meksyku w Polsce. – Szczególnie kieruję słowa powitania do ambasadorów krajów latynoamerykańskich i samego mistrza. Przede wszystkim oddaję część i honor Markowi Kellerowi, który jest nie tylko wielkim przyjacielem Meksyku, ale i Meksykaninem mieszkającym w Polsce. Ogromny wysiłek, jaki włożył w stworzenie tego cudownego miejsca zasługuje na wdzięczność Meksykanów i wszystkich, którzy będą wystawiać swoje prace i odwiedzać to miejsce.

Otwarcie wystawy stanęło pod znakiem zapytania z powodu utrudnień komunikacyjnych wywołanych aktywnością wulkanu na Islandii i niepewną, wiosenną pogodą. – Chcę się podzielić z państwem taką oto tajemnicą. Dzisiaj w południe odtańczyliśmy pewnego rodzaju taniec, żeby zatrzymać deszcz – żartował ambasador Meksyku. – Wedle tradycji meksykańskiej, aby odgonić deszcz, należy wbić w ziemię dwa sztylety, skrzyżować ręce, a następnie otworzyć je ku niebu. Tak zrobiliśmy, dlatego mamy dzisiaj piękną, wiosenną pogodę. Kłopoty ze sprowadzeniem rzeźb na dzisiejszy wernisaż spowodowały, że planowaliśmy stworzenie ich z wulkanicznego pyłu. Na szczęście nadeszły na czas.

Wystawę prac Jorge Gonzaleza Velazqueaza będzie można oglądać do końca sierpnia. Jednak nie jest to koniec planów wystawienniczych Ogrodu Rzeźb w Kazimierówce.

– 18 września zaprezentujemy prace Ksawerego Wolskiego – zapowiada Marek Keller. – Jest to artysta polski, który od wielu lat mieszka w Meksyku, odnosi sukcesy na świecie. Znał się osobiście z Juanem Soriano. Obaj cenili i podziwiali wzajemnie swoje prace. W przyszłym roku pojawią się kolejni artyści meksykańscy. Mam nadzieję, że będą mieli tak szeroką publiczność jak dzisiaj, dzięki czemu przybliżona zostanie kultura ich kraju.

Ogród Rzeźb Juana Soriano działa przez cały rok. Wystawy można zwiedzać bezpłatnie, indywidualnie jak i w grupach zorganizowanych. – Odwiedza nas mnóstwo ludzi, szkolne wycieczki – dodaje Marek Keller.

– Dzieciaki przyjeżdżają, malują rzeźby, lepią z plasteliny. W księdze pamiątkowej znajdują się wpisy w rożnych językach. Cieszę się, że jest tak duży odzew publiczności.

Sławomir Krejpowicz